Polacy podpisują coraz więcej umów ubezpieczeniowych: ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia majątkowe, komunikacyjne. Coraz więcej polis, coraz więcej firm i coraz więcej problemów. Przypomnijmy tylko, że teraz już praktycznie nie ma kredytów bez polis ubezpieczeniowych, nie wolno nam wyjechać na drogę publiczną bez ubezpieczenia i jeżeli się nie ubezpieczymy to nie możemy też liczyć na pomoc lekarską. Zresztą ubezpieczenie zdrowotne to oddzielny temat. Z pewnością ubezpieczenie zdrowotne to żaden luksus, a oszczędzanie na własnym zdrowiu jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszło. Ubezpieczenia obowiązkowe jak wiadomo nie zapewniają nam wystarczającej opieki zdrowotnej. Mało tego mimo, że płacimy składki ubezpieczeniowe, dostanie się do lekarza specjalisty graniczy niemal z cudem, a na podstawowe zabiegi, nie mówiąc już o operacjach czeka się miesiącami. Czy w takiej sytuacji można się dziwić, że Polacy coraz chętniej korzystają z prywatnych porad, przychodni i klinik? Mimo, iż każda taka wizyta, każdy zabieg to duże koszty dla skromnych budżetów domowych naszych rodaków, to oszczędzanie na zdrowiu nie jest w tej sytuacji najważniejsze. Dlatego wiele, nie tylko osób indywidualnych, ale również firm wykupuje dodatkowe prywatne ubezpieczenie zdrowotne.Takie ubezpieczenia oferuje wiele firm ubezpieczeniowych i jest to pewna nowość na naszym rynku ubezpieczeniowym. Dotychczas mogliśmy się jedynie ubezpieczać na ewentualną konieczność pobytu w szpitali czy też od ryzyka na zachorowanie na jakąś poważną chorobę i był to w zasadzie dodatek do podstawowego ubezpieczenia na życie. Poza tym firma ubezpieczeniowa najczęściej nie pokrywała kosztów za zabiegi i badania. Składki tego rodzaju ubezpieczeń były zazwyczaj niewielkie więc firmom ubezpieczeniowym specjalnie nie zależało na tego rodzaju ubezpieczeniach. Tak było kiedyś, teraz są inne czasy, inna sytuacja i inne podejście do tematu przez firmy ubezpieczeniowe. Obecnie mamy do wyboru szeroki wachlarz indywidualnych i grupowych ubezpieczeń zdrowotnych, które pracodawca może wrzucić w koszty uzyskania firmy. Jest to – jak powiedział jeden z przedsiębiorców i chyba ma rację – na razie jedyna korzyść podatkowa z tego rodzaju polis. Do wyboru są także opcje podstawowych ubezpieczeń oraz rozszerzonych, na przykład następstw nieszczęśliwych wypadków, kosztów leczenia szpitalnego itp.
– Ale z tymi prywatnymi opcjami wykupowanych przez firmy to różnie jest – twierdzi jedna z ubezpieczonych – ja również jestem ubezpieczona w ten sposób, ale nie odczuwam specjalnej zmiany w traktowaniu mnie przez prywatną bądź co bądź przychodnię. Także czekam godzinami w kolejkach, a nie powiem nic o profesjonalizmie lekarzy tam zatrudnionych, ale tylko dlatego, aby ich nie obrazić. Musimy się jeszcze długo uczyć, aby dorównać w tym względzie bardziej rozwiniętym krajom zjednoczonej Europy – stwierdziła jednak z pacjentek.
Wbrew pozorom znalezienie dla siebie najodpowiedniejszej oferty najkorzystniejszej polisy ubezpieczeniowej nie jest sprawą prostą. Trzeba znać rynek ubezpieczeń, aby nie dać się wywieść w pole. Ogólne przepisy ubezpieczeń najczęściej n ie zawierają szczegółów, takie są zapisane już w polisach, które często niestety podpisujemy w ciemno. Nie zawsze zapisy w polisach są korzystne dla klienta i niestety nie zawsze są zgodne z przepisami prawa. Interweniował nawet w tym zakresie rzecznik ubezpieczonych, który w kilku przypadkach zakwestionował zapisy w polisach. Oczywiście zakłady ubezpieczeń mają swoich prawników, niektóre bardzo dobrych prawników, którzy potrafią ominąć nie do końca jasne interpretacje zapisów prawnych, lub je nagiąć do interesów zakładów ubezpieczeniowych. Jest to jedna sprawa, która łączy się z drugą rozpatrywaną przez klientów firm ubezpieczeniowych. Dla klientów najczęściej liczy się tylko i wyłącznie tanie ubezpieczenie. Tylko z tym tanim ubezpieczeniem jest często tak jak z zamówieniami przetargami publicznymi. Zgodnie z zapisami ustawy o zamówieniach publicznych organizator przetargu na pierwszym miejscu powinien stawiać na jak najniższą cenę. Jeżeli kto zdecydowałby się zmienić tę zasadę, przy pierwszej kontroli będzie miał problemy. Tymczasem nie od dziś wiadomo, że nie zawsze najtańsza ofertą jest najlepszą ofertą. Czasami warto zapłacić nieco drożej, ale mieć pewność, że usługa zostanie wykonana solidnie. Podobnie jest z ubezpieczeniami – nie zawsze tanie ubezpieczenie, nie zawsze podpisanie tańszej polisy ubezpieczeniowej jest dla najkorzystniejszym rozwiązaniem. Trzeba brać pod uwagę wiele innych czynników, które sprawiają, ze oferta staje się konkurencyjna i atrakcyjna.
W Polsce potentatem na rynku ubezpieczeń jest Powszechny Zakład Ubezpieczeń, którego korzenie sięgają początku dziewiętnastego wieku. PZU to tradycje, w pewnym okresie monopol, mnogość ofert, tanie ubezpieczenia – przynajmniej tak w tej firmie twierdzą – oraz bałagan prywatyzacyjny. Jak wiadomo pakiet większościowy ma Skarb Państwa /55%/, drugim co do wielkości akcjonariuszem jest holenderskie konsorcjum Eureko /33%/. Konflikt na linii skarb państwa – eureko wynikł dlatego, ponieważ w 2000 roku w aneksie do umowy prywatyzacyjnej podpisanym przez minister Aldonę-Kamel zawarto zapis o sprzedaży przez skarb państwa eureko 21% akcji. Zapis ten nigdy nie został zrealizowany co stało się przyczyną konfliktu /który zresztą eureko wygrało/. Ale to już sprawa na inny temat. Faktem jest, ze PZU pozostaje na polskim rynku największym ubezpieczycielem i wcale nie ma najtańszej oferty. Natomiast klient może liczyć na solidność oraz profesjonalizm partnera. A to jest chyba jeden z najważniejsze