Lepiej było w peerelu

17 lipca 2010

W czasach peerelu każdy z naszych rodaków miał zabezpieczoną bezpłatną opiekę zdrowotną, tak jak bezpłatna była nauka czy wypoczynek z funduszu wczasów pracowniczych. Tak był wówczas skonstruowany fundusz ubezpieczeń,opieka socjalna i taka była wówczas polityka państwa. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że wiele zła wyrządziła narodowi komuna, ale system socjalny sprawdził się i ludzie z tego byli zadowoleni. Po transformacji polityczno-gospodarczej, jaka dokonała się na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wszystko się zmieniło – również w zakresie opieki socjalnej i zdrowotnej państwa. Podobnie jak przed laty teraz także istnieje fundusz ubezpieczeń zdrowotnych, ale to obywatele łożą na opiekę medyczną, leczenie szpitalne oraz leki i to niemałe pieniądze. A mimo to, mimo regularnego opłacania składki zdrowotnej, za niektóre usługi medyczne oraz leki pacjenci muszą dodatkowo płacić. Na przykład za leczenie sanatoryjne, dodatkową opiekę pielęgniarską oraz niektóre leki. Mało tego, takie dodatkowe opłaty pobierane są od pacjentów w majestacie prawa, bowiem przewiduje to ustawa zdrowotna oraz ustawa o zakładach opieki zdrowotnej. Pozytywne w tym jest to, że pacjenci mają również dostęp do leków refundowanych, których nota bene jest coraz mniej oraz niekoniecznie z grupy tych najbardziej potrzebnych. Natomiast za leki, które nie sa wpisane na listę leków refundowanych pacjenci płacą pełną odpłatność czyli 100 procent wartości leku. Mimo łożenia na – już nie socjalistyczny – fundusz ubezpieczeń, regularnego opłacania składki zdrowotnej, opieka medyczna jest w chwili obecnej skandaliczna.
– Opieka medyczna w Polsce jest tak fatalna jest całą nasza służba zdrowia – denerwuje się jeden z pacjentów. Nikt z pacjentów nie jest pewien czy zostanie przez lekarza przyjęty, na wizytę u specjalisty czeka się po kilka miesięcy, a na podstawowe zabiegi czy ewentualne operacje nawet kilka-kilkanaście miesięcy. Zamykane są szpitale, ponieważ toną w długach, a ich pacjenci przenoszeni są do placówek odległych nawet o kilkadziesiąt i więcej kilometrów. Co w takiej sytuacji może zrobić zwykły pacjent?
Niewiele albo nic, może co najwyżej zapłacić za prywatne wizyty, za leczenie w prywatnych klinikach i przychodniach,wykupić prywatne ubezpieczenie zdrowotne, albo zrezygnować z leczenia. W ostatnim dwudziestoleciu kilkakrotnie przymierzano się do zreformowania służby zdrowia, ale nic z tego nie wyszło. Nadal pozostają te same problemy, a najbardziej cierpi na tym pacjent.