Szlachetne zdrowie

15 stycznia 2010

Polacy podpisują coraz więcej umów ubezpieczeniowych: ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia majątkowe, komunikacyjne. Coraz więcej polis, coraz więcej firm i coraz więcej problemów.

Przypomnijmy tylko, że teraz już praktycznie nie ma kredytów bez polis ubezpieczeniowych, nie wolno nam wyjechać na drogę publiczną bez ubezpieczenia i jeżeli się nie ubezpieczymy, to nie możemy też liczyć na pomoc lekarską. Zresztą ubezpieczenia zdrowotne to oddzielny temat. Z pewnością jednak to żaden luksus, a oszczędzanie na własnym zdrowiu jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszło.

Ubezpieczenia obowiązkowe jak wiadomo nie zapewniają nam wystarczającej opieki zdrowotnej. Mało tego, mimo, że płacimy składki ubezpieczeniowe, dostanie się do lekarza specjalisty graniczy niemal z cudem, a na podstawowe zabiegi, nie mówiąc już o operacjach czeka się miesiącami. Czy w takiej sytuacji można się dziwić, że Polacy coraz chętniej korzystają z prywatnych porad, przychodni i klinik? Mimo, iż każda taka wizyta, każdy zabieg to duże koszty dla skromnych budżetów domowych naszych rodaków, to oszczędzanie na zdrowiu nie jest w takiej sytuacji najważniejsze. Dlatego wiele, nie tylko osób indywidualnych, ale również firm, wykupuje dodatkowe prywatne ubezpieczenia.

Zamożniejsze osoby ubezpieczają się prywatnie. Takie ubezpieczenia oferuje wiele firm ubezpieczeniowych i w pewnym okresie była to nowość na naszym rynku ubezpieczeniowym. Dotychczas mogliśmy się jedynie ubezpieczać na ewentualną konieczność pobytu w szpitalu czy też od ryzyka na zachorowanie na jakąś poważną chorobę i był to w zasadzie dodatek do podstawowego ubezpieczenia na życie. Poza tym firma ubezpieczeniowa najczęściej  nie pokrywała kosztów za zabiegi i badania.

Składki tego rodzaju ubezpieczeń były zazwyczaj niewielkie więc firmom ubezpieczeniowym specjalnie nią zależało na tego rodzaju ubezpieczeniach. Tak było kiedyś, teraz są inne czasy, inna sytuacja i inne podejście do tematu, również przez firmy ubezpieczeniowe. Obecnie mamy do wyboru szeroki wachlarz indywidualnych i grupowych ubezpieczeń zdrowotnych, które pracodawca może wrzucić w koszty uzyskania firmy. Jest to – jak powiedział jeden z przedsiębiorców i chyba ma rację – na razie jedyna korzyść podatkowa płynąca z tego rodzaju polis. Do wyboru są także opcje podstawowych ubezpieczeń oraz rozszerzonych, na  przykład następstw nieszczęśliwych wypadków, kosztów leczenia szpitalnego itp.

Z tymi prywatnymi opcjami wykupowanych przez firmy to różnie jest – twierdzi jedna z ubezpieczonych – ja również jestem ubezpieczona w ten sposób, ale nie odczuwam specjalnej zmiany w traktowaniu mnie przez prywatną bądź co bądź przychodnię. Także czekam godzinami w kolejkach, a nie powiem nic o profesjonalizmie personelu tam zatrudnionego, ale tylko dlatego, aby ich nie obrazić. Musimy się jeszcze długo uczyć, aby dorównać w tym względzie bardziej rozwiniętym krajom zjednoczonej Europy – stwierdziła jednak z pacjentek.